Dla rodziców

Dla rodziców

        • 9 POWODÓW, DLA KTÓRYCH KILKULATEK JEST NIEPOSŁUSZNY
          • 9 POWODÓW, DLA KTÓRYCH KILKULATEK JEST NIEPOSŁUSZNY

          • 03.12.2021 23:21
          • Wyjaśniamy kwestię i radzimy, jak postępować, żeby maluchy nie „głuchły”
          • Dlaczego właściwie maluch tak często mówi „nie chcę!” albo „nie będę!”? Czy można się jakoś z takim uparciuchem dogadać? Pewnie, że tak.


            Udaje, że nie słyszy, gdy po raz dziesiąty prosisz, by sprzątnęło zabawki. Głuchnie na dźwięk słowa „obiad”, choć przed chwilą świetnie słyszało, co szeptałaś na ucho jego tacie. Chowa się, gdy każesz mu myć zęby. Nie rozumie słowa „nie!”, choć samo używa go dużo częściej, niż jesteś w stanie znieść…


            Prawda jest taka, że nasze dzieciaki z upodobaniem nas nie słuchają, choć chcemy dla nich jak najlepiej. Robią na złość czy mają inne powody? Wyjaśniamy tę kwestię i radzimy, jak postępować, żeby maluchy nie „głuchły” tak często, nie zamieniając ich jednocześnie w bezwolne roboty, a domu w pruskie koszary.
            1. „Chcę decydować o sobie”. Każdy pragnie mieć wpływ na własne życie, przedszkolak też. „Głuchnięcie” jest jedną z metod walki o niezależność („A właśnie, że nie założę zielonych sztruksów/namaluję słoneczko na ścianie”) – dzięki temu choć przez chwilę może się czuć panem swego losu. Najbardziej przekorne bywają dzieci, które rzadko decydują o swoich sprawach. Te, które ciągle coś muszą i którym wciąż czegoś nie wolno.

             

            2. „Wszystko mi wolno”. Dzieci, którym w ogóle nie wyznacza się granic, próbują zaprowadzić własne porządki.


            3. „Sprawdzam!”. Nie ma co się czarować: my, rodzice, bywamy szalenie niekonsekwentni: raz każemy dziecku sprzątać zabawki, zanim pójdzie spać, innym razem sprzątamy za nie (bo będzie szybciej) albo jesteśmy zbyt zmęczeni, żeby w ogóle zawracać sobie tym głowę. Ignorując nasze polecenia, malec sprawdza, czy zakaz lub nakaz jest nadal aktualny.


            4. „Halo, tu jestem!”. Smyk woli, gdy się na niego złościsz, niż gdy w ogóle nie zwracasz nań uwagi. Czasem robi na przekór, bo chce być zauważony. Bywa, że dziecko robi coś, czego nie powinno (np. gasi światło w łazience, w której kąpie się tata), żeby sprowokować nas do zabawy („Jeśli tata wyjdzie z wanny i zacznie mnie gonić, będzie fajnie”.)

             

            5. „Ale o co chodzi?”. Zdania w rodzaju: „Masz być grzeczny” , „Nie rozrabiaj u babci” czy „Posprzątaj pokój” tylko dla nas, dorosłych, są oczywiste. Dla kilkulatka niekoniecznie („Przecież ja jestem grzeczny, tylko sprawdzam, jaki dźwięk powstanie, gdy uderzę wieszakiem w kaloryfer!”). Czasem dziecko nie rozumie dlatego, że zamiast powiedzieć konkretnie, o co ci chodzi („Pozbieraj klocki do pudełka”), zalewasz je potokiem słów albo wściekasz się. Inna sprawa, że my sami czasem nie do końca wiemy, dlaczego „czepiamy się” dziecka: może być tak, że jesteśmy zdenerwowani, bo coś nie wyszło nam w pracy – a obrywa malec.
             

          • Wróć do listy artykułów